niedziela, 1 maja 2016

01.05.2016

Od rana znowu coś, tym razem Marta zadzwoniła, żeby iść na spacer. Przygotowałem sobie pół obiadu i poszliśmy. Połaziliśmy po Boernerowie, Kajka świetnie bawiła się z Pawełkiem, choć kiedy ich pożegnaliśmy, była już tak głodna i zmęczona, że robiła z byle czego awanturę... Na obiad zrobiłem wątróbkę z marchewką w maśle orzechowym - palce lizać! Do wieczora młoda mnie wymęczyła, Gosia rzeźbi pracę do przedszkola, a ja plany i korespondencję projektową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz