niedziela, 8 maja 2016

08.05.2016

Dobrze, że zbiórka była na 9-tą, to się wyrobiliśmy z dużym naddatkiem :) Robert nieco przeciągnął składanie łuków, więc ruszyliśmy z pół godziny później, ale Włodek jechał świetnie i byliśmy na czas, choć głupawka zaczynała być nie do zniesienia... Dlatego zaraz po kolacji zrobiliśmy jeszcze godzinna przebieżkę z ćwiczeniami na zmęczenie i wszyscy jakoś spokojnie poszli spać. A my usiedliśmy przy bilardzie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz