* Pamiętnik z życia - jeden dzień, jedno zdjęcie * A diary of a life - one day, one photo * Tagebuch des Lebens - ein Tag, ein Foto * Diario de la vida - un dia, un foto * Denník života. Jeden deň, jedna fotografia * Дневник жизни. Один день, одна фотография * Diary ya maisha. Siku moja, moja ya kupiga picha
piątek, 31 maja 2013
31.05.2013
Mała była na tyle płaczliwa w nocy, że kompletnie się nie wyspałem. Tym gorzej, że od razu do roboty! Najpierw pojechaliśmy zmienić wreszcie opony na letnie, a potem montowaliśmy szopę z teściem - popełniliśmy całą ścianę! Sukces!Potem jeszcze przyjechali ciocia Mirka z wujkiem Kazikiem, obejrzeć małą i Anielka wyprawiła imieniny. Padam z nóg.
czwartek, 30 maja 2013
30.05.2013
Nie do końca się wyspaliśmy, ale nic to, ruszyliśmy do Jonkowa. Tankowanie na grubo i jazda na Warmię. Jak zwykle, trzy godzinki i na miejscu. Grill, goście i wieczorna histeria... Zębowanie!
środa, 29 maja 2013
29.05.2013
Mała przespała całą noc! Obudziła się o 4 na papu i poszła spać dalej! Cudnie, szkoda, że dziś środa i musiałem wcześnie wstać... Siedem lekcji przeszło (pływacy na zawodach - nie wyrobię z nimi godzin!), studentka chyba zadowolona z dwujęzycznych dzieci... Karolina chce przejść do mojej klasy - a proszę bardzo :) Na deser kółko varsavianistyczne, tym razem bez Zuzi, uwinąłem się na czas, skończyliśmy drugą część Krakowskiego - została trzecia... Znowu dostałem papiery do wypełnienia - po co mi to?
wtorek, 28 maja 2013
28.05.2013
Mała dawała w nocy nieźle przez zęby, więc... zaspałem. Na szczęście teściowa czuwała i obudziła mnie, abym mógł ja odwieźć na autobus. Spokojnie zdążyliśmy. Lało jak piorun, zimno - co to za koniec maja? Przy okazji wysłałem wreszcie zegarek do naprawy i odebrałem paczkę z absolutnie genialnymi płytami. Dostałem jeszcze kilka singli w nagrodę :) Potem dwie lekcje i szybciutki powrót na wizytację - która w sumie przebiegła bardzo dobrze. Na koniec jeszcze spacer do sklepu po prezenty i powrót... Mała strasznie marudziła, ale wreszcie zasnęła i jest spokój.
poniedziałek, 27 maja 2013
27.05.2013
Znowu leje :( Mała, po niewielkiej przerwie między 5, a 6, dała nam pospać do 9 :) Pojechałem do szkoły, odbębniłem co trzeba - jak zwykle w poniedziałek na ostatniej lekcji ze swoimi mam totalną głupawkę i dzieciaki leją po nogach :) Przyszły dziś wyniki testu klas szóstych - szkoda, że nie ma internetu i Ewa musiała lecieć do domu bo swój prywatny internet... I co się okazuje? Dwie 40-tki i średnia znowu ok. 31. Ponownie najlepsi? Pewnie nie, ale na pewno w czołówce. Koło 16 przyszedł znienacka kurator, bo przechodził obok, to wpadł... Robię test europejski, idzie średnio, ale mam większość dobrze :)
niedziela, 26 maja 2013
26.05.2013
Jaja z tą wycieczką jak berety. Spotykam ich o 10, chcą wejść do zamku - ale zamek od 11. Mówię, zróbmy rundkę po Starówce i wrócimy na koniec (urwę się wtedy godzinę wcześniej:D). Mówią ok. Po pół godzinie: 'a może pojedziemy do Łazienek?' Oki, mamy 4 godziny na zamek, starówkę, Krakowskie i Łazienki? A ja i tak zdążyłem! Wydawali się zadowoleni... Wróciłem, odbierając tort, przyszła mama i obie babcie cmokały i ciamkały nad małą :)
sobota, 25 maja 2013
25.05.2013
Żona mi marudzi, że nie rozmawiam z teściową... A kurde o czym? O kościele? O pieleniu ogródka? Co nie powiem, to wydziwia: Curry? Łe, co to jest? W słuchawkach chodzisz po ulicy? Jak ty wyglądasz? Nie rób tego tak! To trzeba tak! Dlaczego nie chodzisz w laczkach po domu? (W czym do cholery?) Uffff... Małą nam na szczęście dała pospać, po pobudce 4:20 i wstaliśmy koło 9 :) Lało całą noc, zimno jak cholera, co to jest? Po południu poszliśmy na spacer, ale Kaja nie spała za długo. No i Bayern zdobył Ligę Mistrzów - 2:1...
piątek, 24 maja 2013
24.05.2013
Leje pół dnia, wróciłem cały mokry. Od rana niewyspany, bo mała zaczęła przed 4-tą, o 6 obudził mnie pilot jutrzejszej grupy z pytaniem, gdzie jest grupa, bo on stoi pod szkołą... Co kurde? Potem okazało się, że nauczycielka pomyliła terminy... Nie wierzę... Ledwo wyruszyłem do pracy, zadzwoniła jedna z mam z klasy, że Chl. zadzwoniła do nie z awanturą, że nie ma pianina w sali, a potrzebuje! Awantura jak 150, obrobiła mi dupę po całej szkole, nakrzyczała, po czym poszła po konserwatora, który po prostu przyniósł sprzęt i tyle. Idiotka. Małych pływaków nie było (ufff!), to zacząłem później, dwie lekcje i zastępstwo w 6b, gdzie grałem z Mareckim i Emilem w piłkę :) Potem po recepty, obiad, zajęcia, zmokłem straszliwie... Mama z ciotką miały się objawić, ale ciotka zakatarzona, to wizytę odwołały. I nie ma to jak wejść do domu i pierwsze, na co się natykasz, to że teściowa ci mówi, że jesteś niepoważny, bo nie nosisz parasola... Parasol, wiadomo, dodaje powagi w chuj...
czwartek, 23 maja 2013
23.05.2013
Dziś dzień był wprawdzie brzydki, ale obfitujący - w szkole Pokaż Swój Talent, gdzie przez godzinę były fajne występy - Tola z Ewą wygrały, Zuza druga :) Na szczęście szóstej klasy nie ma, z pierwszakami byliśmy na pokazie, po lekcjach fotokoło i powrót w pielesze.
środa, 22 maja 2013
22.05.2013
Ledwośmy zdążyli na rozprawę - bo po co wstać wcześniej, jak można spać do bólu? I tak okazało się, że sędzia była spóźniona o ponad 40 minut i styczność wyszła rekordowo szybka. Zanim jeszcze odebraliśmy papiery, pojechaliśmy na Nowogrodzką i do domu dziecka - dobrnęliśmy do siebie po 16. A miałem wrócić jeszcze do pracy - no bez jaj! Zostały dwa tygodnie - potem już koniec szarpania - mała jest nasza :)
wtorek, 21 maja 2013
21.05.2013
Prawie się wyspałem :) Pojechaliśmy więc brygadą do Wedla - dzieciaki do końca nie wiedziały dokąd jedziemy... Paintball? Zoo? Zamiast do Wedla skręciłem do kościoła, aby podgrzać atmosferę :) Kiedy wreszcie weszliśmy, podjarani byli jak pochodnia! Super wycieczka, potem poczęstunek... Trochę mnie zaczęli denerwować wreszcie tym krzykiem, ale nie pozabijałem :) Na koniec jeszcze Janek, próba przedstawienia i odbiór teściowej z autobusu... Cudownie...
poniedziałek, 20 maja 2013
20.05.2013
Pobudka o 3... Super. Dobrze, że mała dała nam spać do 8:30, ale to poniedziałek, idę później do pracy... W pracy spoko, fajne są dyżury na boisku :) Ledwo wróciłem z boiska, lunął taki deszcz i do tej pory burza krąży. Jak wróciłem, to Gosia wybyła i półtorej godziny, z drobnymi przerwami, nosiłem małą na rękach, bo marudziła. Ech, nie zdzierżyłbym całego dnia... Na sam koniec pojechałem jeszcze do Wola Parku po odciski stópek.
niedziela, 19 maja 2013
19.05.2013
W zasadzie większość dnia spędziliśmy na spacerze - jak wyszliśmy w pół do pierwszej, to wróciliśmy po 4:30. Byliśmy pod kościołem, w Curry House, chcieliśmy pokazać małą ciotce Dance, ale pojechała na działkę, to zajechaliśmy do Beaty - mało się nie zejszczała - ochała, achała, cmkoała, co za cudo! Trzeba to cudo o 3 w nocy usłyszeć :)
sobota, 18 maja 2013
18.05.2013
Co to jest, że ja muszę tyle robić? Pobudka w ramach 3 - ząbki. Na 11 do szkoły, po delegację z Szewnej i oprowadzanie po Warszawie - piękna pogoda, gorąco, fajnie wyszło. Potem szybki powrót, bo na 15 umówieni byliśmy na Chomiczówce na grilla. A ja nawet piwa nie mogłem... Bezalkoholowe tylko... Koło 19 się zmyliśmy, bo tu kąpiel itd...
piątek, 17 maja 2013
17.05.2013
Co za męczący dzień. Pobudka przed 5. Fajnie. Wstałem i wziąłem małą do pokoju, dałem Gosi trochę pospać. Zanim jeszcze poszedłem do pracy, Kaja zasnęła i, jak się okazało, spała 2,5 godziny. Nie mogła ciurkiem? Po lekcjach natychmiast do domu po dziewczyny, na Muranów do lekarza na szczepienie, potem znowu do domu, apteka i maści, coś na ząb, zajęcia dodatkowe, zakupy na jutrzejszego grilla, kąpiel i... ach, chwila odpoczynku. Idę zaraz spać...
czwartek, 16 maja 2013
16.05.2013
Nawet miły dzień dziś dzień. Wprawdzie obudzony zostałem o 5:15, ale potem jeszcze przysnąłem. Spoko. 4p na zawodach, z szóstą klasą robiliśmy zdjęcia do albumu - wyszły super! O czwartej odbyła się próba przedstawienia, w którym mam zaszczyt wystąpić pod koniec roku, a potem zebranie, na którym nikt nic ode mnie nie chciał. No i dobrze.
środa, 15 maja 2013
15.05.2013
Pobudka nastąpiła o 5, ale Gosia była tak dobra, że zabrała małą do drugiego pokoju i ze 3 kwadranse dałem radę przespać. A potem 8 lekcji, szybki transfer do Śródmieścia, obiad i zebranie - jak zwykle szybkie i sympatyczne. A z Kają wieczorem dostaliśmy takiej głupawki, że rechotaliśmy jak dwa wariaty... Cudna jest :)
wtorek, 14 maja 2013
14.05.2013
Co za lekcje - tylko testy :) Wyspaliśmy się w opór jak na możliwości małej, spała pięknie. Z rady się urwałem, żeby zawieźć Gosię do lekarza, a zaraz potem wpadła Olga... teraz wypełnianie papierków na zebranie...
poniedziałek, 13 maja 2013
13.05.2013
Dzisiaj pobudka 1:40. Zęby idą. Gosia się prawie położyła w łóżeczku i jakoś dało radę... Do 5:00. Gosia pojechała o 7 do szkoły, ja zostałem, wziąłem małą pod pachę i kimnęliśmy jeszcze 1,5 godziny. Nawet dało radę. Czekając na żonę zdążyłem przebrać, wysmarować, przepieluszyć, umyć się wśród wrzasku i pojechać do pracy. Potem zajęcia dodatkowe i grupa niemiecka, która po 10 minutach zaproponowała przejście na angielski, żebym się nie męczył po niemiecku :)
niedziela, 12 maja 2013
12.05.2013
Ale noc... Kaja się obudziła o 3 i koncert dawała do 5... Nie pomagało zmienienie pieluchy, nakarmienie, wzięcie na ręce, odłożenie... Wyła jak piorun. Dopiero około 5 Gosia położyła ją do nas do łóżka (cholercia!) i dała nam spać jeszcze dwie godziny. Ale rano jestem nieprzytomny... Dzień minął szybko, zwłaszcza, kiedy poszedłem na spacer na 2,5 godziny sam, bo Gosia sprawdzała wreszcie prace dzieci.
sobota, 11 maja 2013
11.05.2013
Pobudki o 6 rano mnie chyba rozwalają. I tak cud, że mała śpi całą noc, ale szósta w weekend to zbyt wcześnie! Zdolny byłem zebrać się z wyrka dopiero ok. 9. Pojechaliśmy na Mokotów, Gosia się masowała, ja spacerowałem z małą i było cudownie. Na koniec jeszcze trzeba było pójść do sklepu, ale to już małe piwo. Pogoda kiepska, to Kaja marudziła, ale spać poszła szybko - może to po tej kąpieli w glutach siemienia lnianego?
piątek, 10 maja 2013
10.05.2013
Mała obudziła się (i nas) o piątej, a ja poszedłem spać po 12, bo ją jeszcze karmiłem. Chyba jestem niewyspany... Lekcje, potem powrót, potem zajęcia dodatkowe i wizyta u pani profesor - bardzo przyjemna i miła - niewiele wniosła, ale nas uspokoiła, że z alergii mała wyjdzie. Tylko, że teraz się drapie i nie bardzo śpi... A Kaję widziała dziś Zuzia i Krzyś :)
czwartek, 9 maja 2013
09.05.2013
Ależ zajęty dzień. Wstaliśmy wszyscy razem, cała trójka. Po karmieniu poodkurzałem i pojechałem po recepty dla małej. Zdążyłem porozmawiać z panią doktor, dyrektor, wykupić leki i jeszcze przygotować wszystko na lekcje. Potem foto zajęcia - choć jakoś to się rozeszło i nic nie zrobiliśmy, bez sensu straciłem ponad pół godziny... Wróciłem do domu przez stację benzynową i kąpiel, smarowanie, nyziunyziu i spać. Robię się zmęczony.
Wspaniała dziś była pogoda, wreszcie czuć lato - choć ma się wszystko spaprać...
Wspaniała dziś była pogoda, wreszcie czuć lato - choć ma się wszystko spaprać...
środa, 8 maja 2013
08.05.2013
Osiem lekcji to dawka zabójcza. Dobrze, że pierwsza noc z Kają była wybitnie spokojna i przeszła słodko :) Po lekcjach jeszcze zrobiłem kółko, niby zacząłem wcześniej, ale skończyłem później - choć wyprawa była przednia, to trwało to stanowczo zbyt długo... Mała podobno marudziła dziś, a jak na złość wracałem z pracy jak na żółwiu...
wtorek, 7 maja 2013
07.05.2013
Ale! Rano ruszyliśmy i zabraliśmy małą do domu. Już na zawsze. Zostawiłem dziewczyny w domu i pojechałem do pracy - na galowo, bo świętowaliśmy 3 maja... Ja dwa razy... Potem powrót, spacer ponad 2 godziny i kąpiel, te sprawy. Ciekawe co z nocą - da pospać, czy nie...?
poniedziałek, 6 maja 2013
06.05.2013
No i zacznie się od jutra - możemy urlopować Kaję na stałe od wtorku! Szok. Po lekcjach polecieliśmy do Kai, ale tak tylko na chwilę, bo trzeba załatwić tyle rzeczy... Na Wrzeciono do lekarza, do Świata Dziecka po trochę rzeczy, po produkta do Tesco... Co kobiety dłużej wybierają, niż ciuchy? Ciuchy dla dzieci. Masakra.
niedziela, 5 maja 2013
05.05.2013
Pojechaliśmy po Kaję sporo po 9... Przyjechała mama i w sumie spędziliśmy cały dzień razem. Sam spacer zabrał ze 3 godziny. Potem ostatnia odwózka i skończyło się urlopowanie - teraz trzeba czekać dwa tygodnie na rozprawę...
sobota, 4 maja 2013
04.05.2013
Dziś wstaliśmy jeszcze później... Dzień spoko, oczywiście z Kają, spała na spacerze tyle, że zdążyliśmy zjeść coś w Lotosie i jeszcze pójść na dalszy spacer. Ok. 17 przyjechał Sławek no i musieliśmy małą odwieźć. Tak tam.
piątek, 3 maja 2013
03.05.2013
Zaspaliśmy. Przebudziłem się o 7:30, więc do małej dotarliśmy ok. 9... Lało jak z cebra, przeszło dopiero po południu, więc dało radę wyjść na spacer. Mała dziś tylko jadła i spała - na spacerze ponad 2 godziny! Odwieźliśmy ją ok. 19 i znowu bez sensu. A pogoda to już szczyt...
czwartek, 2 maja 2013
02.05.2013
Kolejny dzień urlopowania małej - znowu ledwo się zwlekliśmy z łóżka. Zabraliśmy ją ok. 9, jeszcze z panią dyrektor porozmawialiśmy i wróciliśmy do domu. Trochę ogarnąłem i pojechałem robić zdjęcia do przewodnika. W tym czasie pogoda się zepsuła, trafiłem na imprezy i parady, dmuchane place zabaw, wozy transmisyjne - wszystko, co mogło przeszkadzać w foceniu. Jak wróciłem do domu, Kaja próbowała zjeść\usnąć\pobawić się\cokolwiek innego. Zjedliśmy więc obiad i poszliśmy na spacer, spotykając się po drodze z Renatą :) Leje pół dnia, słaba ta majówka...
środa, 1 maja 2013
01.05.2013
Ledwo zebrałem się z łóżka, żeby pojechać po małą. Ale dziś po Warszawie jeździ się genialnie! Kaja była zachwycona, z otwartą buzią chłonęła wszystko, wyszliśmy na spacer po okolicy - cały dzień spędziliśmy razem. Tylko szkoda, że trzeba ją było z powrotem odwieźć na wieczór...
Subskrybuj:
Posty (Atom)