czwartek, 14 kwietnia 2016

14.04.2016

Pobudka o 5:30? Nie ma sprawy, syrena zawyła, szlag. Do przedszkola i do pracy, sześć ciężkich lekcji minęło wprawdzie szybko, ale paść można. Potem transfer na Bemowo: paczki w punkcie odbioru nie ma, to poszedłem do lekarza. Zrobili mi ekg, dał inne prochy, skierował na kolejne badania i będę się sprawdzał i leczył. Muszę zrezygnować z kabanosów, smutek ;( Zrobiłem na jutro ciasto, ale trochę mi nie wyszło chyba, kurde. Teraz siedzę i sczytuję 4 tom. No i zaczyna się awantura o Igę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz