* Pamiętnik z życia - jeden dzień, jedno zdjęcie * A diary of a life - one day, one photo * Tagebuch des Lebens - ein Tag, ein Foto * Diario de la vida - un dia, un foto * Denník života. Jeden deň, jedna fotografia * Дневник жизни. Один день, одна фотография * Diary ya maisha. Siku moja, moja ya kupiga picha
sobota, 2 kwietnia 2016
02.04.2016
Jakoś tak się wcześnie wyrobiliśmy, że 10:15 już byliśmy na spacerze. Wymyśliłem sobie Szczęśliwice, ale łajza w 186 zamknął nam drzwi przed nosem i pojechał - musiał nas widzieć w lusterku, skurczybyk. W związku z tym poszliśmy na Moczydło - i tak było super. Z górki na pazurki, kaczki, mostki itd dało pełen szał. Potem pojechałem po zakupy, zrobiłem obiad (naprawdę niezłe risotto), ciasto, pozmywałem ze trzy razy, a Gosia sprawdzała i sprawdzała. Na konie dnia upiekłem kolejne ciasto, ciekawe jak smakuje. Zona się przy okazji obraziła, bo nie jest bezglutenowe, ale ja się dopiero uczę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz