środa, 6 kwietnia 2016

06.04.2016

Ale zapieprz... O 7 rano biegiem na badania. Potem biegiem śniadanie i z Kajką do przedszkola. Szybki powrót pod prysznic i biegiem do pracy. Lekcje poszły w miarę szybko, po czym leciałem na obiad i do Asi. No i z powrotem na dzień otwarty, na którym rozmawiałem krótko z czwórką osób. Kajka była z nami, bo babcia miała dziś ważne spotkanie maturalne i jechała się zapisać na jubileusz. Dziś było ostro? To jutro jeszcze bardziej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz