środa, 1 marca 2017

01.03.2017

Pobudki przed 5 są straszne - najpierw młoda nie mogła się odnaleźć w wyrku, potem żona wstała... Młodą obrobiłem znowu dość szybko, miałem trochę spokoju do 9 i zdążyłem do pracy bez kłopotów - pomijając zero baterii w mp3... Lekcje minęły szybciutko, więc pojechałem odebrać Kajkę - dziś Gosia siedziała na szkoleniu. Odebrałem więc, zjedliśmy i poszliśmy na spacer "polować na kałuże". Założyła kalosze i łaziła po wodzie - ubaw był ogromny. Doszliśmy do pociągów na Maryninie i wróciliśmy. Kończę trzeci spacer Żoliborza, ciekawe, kiedy objawi się Kuba z Pragą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz