wtorek, 28 lutego 2017

28.02.2017

Ledwo przytomny, ale Kajka również ledwo wstała. Odprowadziłem ją dość wcześnie, bo szybciutko się wyrobiła. Zrobiłem lekcje, zjadłem obiad i wróciłem na szkolenie. Na chwilę wywołał mnie Ali, wręczył pismo i wtajemniczył w sprawę - ależ przerąbane mają! Na kursie mało nie zasnąłem, tragedia. Wróciłem do domu, położyłem małą i chyba muszę iść spać. I zapadła decyzja - nie jedziemy do Turcji. Szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz