* Pamiętnik z życia - jeden dzień, jedno zdjęcie * A diary of a life - one day, one photo * Tagebuch des Lebens - ein Tag, ein Foto * Diario de la vida - un dia, un foto * Denník života. Jeden deň, jedna fotografia * Дневник жизни. Один день, одна фотография * Diary ya maisha. Siku moja, moja ya kupiga picha
sobota, 11 lutego 2017
11.02.2017
Jakoś szczęśliwie dojechałem na czas i byłem na zbiórce jak trzeba. I tak ruszyliśmy po 20 minutach, bo się jedno spóźniło... Droga była zachwycająca aż do Krakowa. Po raz pierwszy utknęliśmy w mieście, a na Zakopiance korek na dwie godziny, ekstra. Przyjechaliśmy na obiadokolację, rozlokowaliśmy się, przy czym zajeżyła mnie Natalia, bo najpierw prosiła, aby An nie była z dziewczynami w pokoju, a kiedy w bólach stworzyłem pokoje, przysłała smsa, żebym zrobił wszystko, żeby An była z dziewczynami... Szlag. Ale wszystko się ułożyło, daliśmy radę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz