wtorek, 7 lutego 2017

07.02.2017

Rano zaczęło sypać - i sypało cały dzień, zrobiło się nawet miło. W pracy biegiem - dwie lekcje, Wojtek, odbiór 6s z basenu, kolejne dwie lekcje... Szał. Potem chwila oddechu niby, bo Kuba przeniesiony na piątek, ale z drugiej strony zjadłem, wszedłem do empiku, rossmana po kaszkę i odebrałem pięć paczek z płytami. Rany. Potem ledwo zdążyłem do Nikodema i do domu przez sklep i bankomat. Dość, a jeszcze papierki i korespondencja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz