poniedziałek, 6 lutego 2017

06.02.2017

Miałem dobry plan, ale "babcia" znowu dała ciała i udała się na zwolnienie. Dzięki temu, zamiast pojechać na dwie godziny do domu, robiłem za nią trzy godziny, echhh... Jakoś poszło. Potem obiad, Jonatan i wróciłem do domu. Oby do piątku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz