środa, 25 grudnia 2013

25.12.2013

Rano kościół (ble), śniadanie i w sumie cały czas spędziłem za stołem. Aniela zabrała dzieci na godzinny spacer, więc była chwila spokoju - ale w międzyczasie przyjechali Sosnowscy, a zaraz po ich wyjeździe Wróble. Kajka padała, choć się przespała na górze 40 minut. Prezentów dostała masę, babcia zrobiła tort, było fajnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz