niedziela, 8 grudnia 2013

08.12.2013

Jak ładnie. Kajka obudziła się na jedzenie o 4, spała do 8 - cud-miód. Siedzieliśmy sobie, wygłupiając się i takie tam, bez większych problemów. Przyjechała Gosia, to się wybrałem wreszcie do sklepu - pierwszy raz od wtorku na dworze! Odmroziłem Korsarza, zrobiłem zakupy i... znowu sypie. Kurde. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz