piątek, 10 czerwca 2016

10.06.2016

Cały czas nie jestem przekonany, co do wyprawy na 60-tkę teścia, tym bardziej, że zrobiło się zwyczajnie zimno. Do 13 ogarnąłem płyty, chałupę i pranie - ledwo je wywiesiłem, lunął deszcz... Na 13:45 byłem pod palmą, zjedliśmy w Co Tu i ruszyliśmy do Jonkowa. Przeleciało szybko, znaleźliśmy się w Jonkowie po 19, Kajka się stęskniła :) Obejrzeliśmy pierwszy mecz mistrzostw, Francja-Rumunia 2:1 i poszliśmy zaraz spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz