czwartek, 2 czerwca 2016

02.06.2016

Ciężko było wstać znowu o 6 po wczorajszym dniu... Oddałem młodą i pojechałem na jeden z cięższych dni. Na szczęście szybko przeszło, tym bardziej, że znowu zahaczyłem o poloneza - będzie wypas, szkoda, że nie zobaczę... Po pracy pojechałem na Stokłosy, aby odebrać książki - wyglądają nieźle, ciekawe, jak pójdą :) Bez sensu jest pogoda, niby ciepło, a nie ciepło... Skończyłem pisać pierwszy spacer Pragi, piszę Nową, będzie fajne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz