* Pamiętnik z życia - jeden dzień, jedno zdjęcie * A diary of a life - one day, one photo * Tagebuch des Lebens - ein Tag, ein Foto * Diario de la vida - un dia, un foto * Denník života. Jeden deň, jedna fotografia * Дневник жизни. Один день, одна фотография * Diary ya maisha. Siku moja, moja ya kupiga picha
niedziela, 11 grudnia 2016
11.12.2016
Młoda była tak rozemocjonowana dzisiejszą imprezą, że wstawaliśmy do niej pięć razy. Pięć! Jak miała parę miesięcy spała spokojniej... W lekkiej nieprzytomności pozbieraliśmy się, w rzęsistym deszczu podjechaliśmy taksą pod salę i zaczęliśmy się rozkładać. Ja skoczyłem po ostatnie zakupy i impreza się zaczęła. Kajka dostała mnóstwo pięknych prezentów, ubawili się przez trzy godziny, a my wróciliśmy z Agnieszką pośród równie obfitego deszczu, bo nie doczekaliśmy się na taksówkę. No i lepiej. Mała zajęła się zabawą nowościami, ja skoczyłem po jakieś jedzenie i ledwo żyjemy przez ten weekend. Masakra.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz